Archiwum 12 sierpnia 2003


sie 12 2003 zgubiłam sens zycia
Komentarze: 2

cześć! jestem pszczoa.  a waściwie to mam na imie Renata. a pszczoa nazwa mnie mój chlopak. nie wiem czey moge mowic ze jest moim chlopakiem bo wczoraj rozmawiaismy i zdecydowalismy dac sobie spokoj jak narazie na 2 tygodnie. niby niedlugo ale w moim sercu to potrwa wiecznosc. zdradzil mnie po raz 2 a ja ostatnio powiedzialam ze nie wybacze mu po raz kolejny. tylko z e teraz jestem miedzy mlotem a kowadlem bo go kocham, nie chce z nim zrywac a tez nie chce pusccic mu tego "plazem" I co mam teraz zrobic??

Nasze rozmowy jush nie wygladaja tak jak dawniej, ni  moge z nim jak narazie zlapac tematu.

kocham go tak bardzo mi na nim zalezy. dal mi cos czego mi jeszcze niikt nie dal i nie wiem jak bedzie teraz wygladac moja codziennosc w ktorej zawsze o nim mysle

spotykam sie z nim 9chociarz zadko) >>>

on powiedzial że jesli z nim ma byc tak dalej to nie ma sensu zebysmy nadal byli razem bo nie chce mnie ranic. ale on mnie ranui tym ze ze soba nie jestesmy.... ;(
nie wiem jush sama co mam robic....

Napiszcie mi cos co byscie zrobili na moim miejscu pliz! a moze ktos z was jest w takiejs samej sytuacji!!! Prosze was pomózcie mi!!

Moje gg: 401 967 4

pszczola15 : :